Skrzynia automatyczna. 9 najczęstszych błędów, którymi kierowcy psują automaty

Automatyczne skrzynie biegów mają swoich zagorzałych zwolenników i przeciwników. Ci pierwsi cenią komfort i płynność jazdy, zwłaszcza w mieście. Drudzy twierdzą, że automatyczna zmiana przełożeń odbiera przyjemność z jazdy polegającą na wyjątkowym „mechanicznym” połączeniu między człowiekiem i samochodem.

Faktem jednak jest, że automaty zdobywają coraz większą popularność i korzystają z nich osoby, które nigdy wcześniej z takim typem przekładni nie miały do czynienia. Aby jak najdłużej cieszyć się komfortem jazdy i bezawaryjnością tego dość skomplikowanego w budowie mechanizmu, w codziennym użytkowaniu skrzyni automatycznej trzeba trzymać się kilku prostych zasad. W naszym poradniku uczulamy na pewne zachowania, które automatom nie służą.

1. ZMIANA TRYBÓW JAZDY BEZ CAŁKOWITEGO ZATRZYMANIA AUTA

Zarówno zmiany trybów jazdy – przełączanie między jazdą do przodu (D) i do tyłu (R), jak i ustawienie selektora w pozycji „parking” powinno odbywać się przy całkowicie zatrzymanym aucie z wciśniętym pedałem hamulca. Nowoczesne skrzynie mają blokadę uniemożliwiającą wrzucenie P w czasie jazdy, ale w starszych konstrukcjach popełnienie tego błędu może okazać się możliwe i drogie w skutkach. Wyjątkiem są tryby 3,2,1 w starszych skrzyniach, które możemy zmieniać w czasie jazdy. Tryby te blokują przełożenia nie pozwalając skrzyni na zmianę biegów na wyższe, niż oznaczenie przy selektorze. Należy pamiętać, aby prędkość przy której chcemy np. zredukować bieg była odpowiednio dobrana do przełożenia.

2. TRYB N W CZASIE JAZDY

W skrzyni automatycznej szczególnie ważne jest smarowanie. O ile w czasie normalnej jazdy w trybie D, pompa dba o to, żeby ciśnienie oleju było właściwe, o tyle w momencie gdy w jadącym samochodzie wrzucimy tryb N, znacząco ono spada. Takie zachowanie nie spowoduje natychmiastowej awarii skrzyni, natomiast z pewnością skróci jej żywotność. Dodatkowo w momencie przełączania trybów między N a D w jadącym samochodzie, na skutek różnic w prędkości obrotowej silnika (spadają one wówczas do obrotów biegu jałowego) a kół, cierpią sprzęgiełka skrzyni automatycznej, które muszą znieść duże obciążenia.

3. TRYB N LUB P W CZASIE POSTOJU NA ŚWIATŁACH

Po pierwsze – zmiana trybów na P lub N w czasie krótkiego zatrzymania, np. na światłach jest zaprzeczeniem idei skrzyni automatycznej, w której udział kierowcy w obsłudze przekładni jest ograniczony do minimum. Po drugie – zbyt częste i w tym przypadku niepotrzebne wachlowanie wybierakiem zmiany biegów prowadzi do szybszego zużycia tarczek sprzęgłowych. Poza tym – w przypadku postoju auta w trybie Parking (P) na światłach, gdy w nasze auto z tyłu wjedzie inne, mamy gwarancję poważnego uszkodzenia skrzyni biegów.

4. ZJAZD W GÓRACH NA D lub N

W starszych skrzyniach automatycznych nie mających możliwości ręcznej zmiany przełożeń,  mamy do wyboru programy (najczęściej) 3,2,1. Oznaczają one to, że skrzynia nie zmieni biegu powyżej przełożenia odpowiadającego danej cyfrze przy wybieraku. Kiedy ich używać? Na pewno przydadzą się w górach. Podczas długich zjazdów warto wymusić hamowanie silnikiem właśnie za pomocą tych programów. To pomoże uniknąć niebezpieczeństwa utraty skuteczności hamulców z powodu ich rozgrzania, bo w trybie D hamowanie silnikiem praktycznie nie występuje, a skrzynia zmienia biegi na wyższe w miarę rozpędzania się samochodu. W przypadku auta z możliwością ręcznej zmiany przełożeń, staramy się je tak dobierać, by hamowanie silnikiem było jak najbardziej efektywne. Nie wolno zjeżdżać w trybie N. Poza tym, że to proszenie się o stopienie hamulców, to można także zepsuć skrzynię. Koła rozpędzającego się pojazdu powodują rozpędzanie się skrzyni biegów i wzrost temperatury w niej, podczas gdy silnik pracuje na obrotach biegu jałowego nie dostarczając odpowiedniego ciśnienia oleju ani chłodzenia. Czasami jeden kilkukilometrowy zjazd w trybie N może okazać się zjazdem do serwisu na naprawę skrzyni.

5. PRÓBA WYJECHANIA Z ZASPY NA D, WYBUJANIE

Ugrzęźnięcie samochodu w zaspie śnieżnej zimą nie należy do rzeczy przyjemnych. O ile w przypadku skrzyni manualnej jednym ze sposobów wyjazdu może być próba wprowadzenia auta w bujanie – do przodu i do tyłu przy pomocy pierwszego i wstecznego biegu, o tyle w przypadku automatu zalecamy w tej kwestii ostrożność. Przede wszystkim z przekładnią automatyczną trudniej to zrobić, bo czas reakcji na zmianę trybu, a tym samym moment, w którym koła zaczną się kręcić w przeciwnym kierunku jest dłuższy. Poza tym – zmieniając szybko i gwałtownie tryby z D na R i dodając natychmiast gazu, możemy zniszczyć skrzynię. Przekładnia automatyczna po wejściu w jeden z tych trybów potrzebuje chwili zanim napęd zostanie faktycznie przekazany na koła. Próba natychmiastowego dodania gazu po zmianie trybu objawia się charakterystyczną „czkawką”, której należy unikać. Jeżeli samochód z automatem zakopie się, blokujemy skrzynię na najniższym możliwym przełożeniu i delikatnie próbujemy wyjechać. Jeżeli to nie przynosi skutku, lepiej wezwać pomoc. Będzie tańsza niż naprawa przekładni.

6. AGRESYWNA JAZDA NA ZIMNEJ SKRZYNI

Ogólne zasady eksploatacji auta mówią o tym, by przez pierwszych kilka kilometrów po uruchomieniu zimnego pojazdu, nie jechać agresywnie a spokojnie. Pozwoli to rozgrzać się wszystkim płynom – osiągną wtedy roboczą temperaturę pracy, podczas której mają optymalną wydajność. Zasada ta obowiązuje także w przypadku automatycznej skrzyni biegów. Olej w klasycznym automacie jest płynem, który odgrywa ważną rolę w przekazaniu napędu na koła, dlatego też warto dać mu chwilę na rozgrzanie unikając agresywnej jazdy bezpośrednio po uruchomieniu auta.

7. HOLOWANIE PRZYCZEP

Skrzynie automatyczne są podzespołami wrażliwymi na przegrzanie. Zazwyczaj w czasie normalnej eksploatacji ich temperatura nie wykracza poza niebezpieczne granice. Sytuacja się zmienia, gdy planujemy holować ciężką przyczepę. Zanim to zrobimy, spróbujmy ustalić czy nasze auto jest wyposażone w chłodnicę oleju przekładniowego. Jeżeli nie, powinniśmy rozważyć jej montaż. Szczególnie ostrożni powinni być posiadacze samochodów importowanych spoza Europy. W wielu amerykańskich autach – poza wielkimi pickupami i terenówkami stworzonymi do holowania przyczep – nie ma chłodnicy oleju skrzyni biegów.

8. NIEWYMIENIANIE OLEJU

Chociaż wielu producentów nie przewiduje wymiany oleju w skrzyni automatycznej przez cały okres eksploatacji pojazdu, warto to zrobić. Mechanicy radzą się trzymać interwałów 60-80 tys. km. Olej w skrzyni, podobnie jak każdy inny płyn w samochodzie, starzeje się, tracąc swoje właściwości. Cofnijmy się na chwilę o 30 lat. W instrukcjach obsługi samochodów z lat 80. wymiana oleju w skrzyni automatycznej była normalną czynnością eksploatacyjną. Czy od tamtej pory zarówno skrzynie jak i oleje zmieniły się na tyle, że wymiana oleju stała się czynnością niepotrzebną? Otóż nie. Producenci zakładają, że skrzynia biegów wystarczy na całe życie auta. Dodajmy – niezbyt długie. Ewentualnie w przypadku awarii, można będzie ją wymienić na nową zostawiając w serwisie pokaźną sumę pieniędzy. Jeżeli zależy nam na długiej i bezawaryjnej eksploatacji skrzyni automatycznej, wymieńmy w niej olej. To znikomy koszt w porównaniu do jej naprawy lub wymiany.

9. HOLOWANIE SAMOCHODU

Każda skrzynia automatyczna ma tryb Neutralny (N) odpowiadający „luzowi” w manualu. Teoretycznie, w razie unieruchomienia auta, powinno się go używać do holowania. Producenci dopuszczają taką możliwość zastrzegając ograniczenie prędkości (najczęściej do 50 km/h) i dystansu (przeważnie do 50 km). Należy bezwzględnie stosować się do tych obostrzeń i samochód z automatem holować jedynie w sytuacjach awaryjnych. W czasie holowania skrzynia nie ma smarowania i bardzo łatwo ją zepsuć. Mówiąc wprost – zawsze bezpieczniejszym (i w perspektywie tańszym) rozwiązaniem będzie wezwanie lawety.

Źródło: motofakty.pl